Asseco Resovia Rzeszów przegrała w meczu 7. Kolejki PlusLigi z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3, zdobywając ważny jeden punkt. Rywale prowadzili już 2:0, ale resoviacy zdołali doprowadzić do tie-breaka.
Spotkanie z mistrzem Polski siatkarze Asseco Resovii rozpoczęli niemrawo. Goście byli zdecydowanie pewniejsi, wykorzystywali swoje szanse i szybko objęli prowadzenie 8:4. To jednak nie załamało rzeszowian, którzy zaczęli mozolnie odrabiać straty. Świetne zagrywki Nicolasa Marechala i skuteczne bloki jego kolegów pozwoliły nie tylko odrobić straty, ale także wyjść na prowadzenie 13:11.
Dwupunktowa przewaga miejscowych utrzymywała się do samej końcówki seta. W pewnym momencie nawet kibice w hali Podpromie wydali okrzyk radości po ataku Damiana Schulza, który miał kończyć pierwszy set. Niestety atakujący rzeszowian popełnił błąd nadepnięcia na linię pola ataku i zaczęła się gra na przewagi. W tej więcej zimnej krwi zachowali goście i objęli prowadzenie w meczu.
W kolejnym secie znów lepiej zaczęli przyjezdni i Asseco Resovia musiała gonić. Przewaga ZAKSY była już naprawdę duża, nawet pięciopunktowa. Miejscowi momentami niwelowali straty, ale rywale znów odskakiwali. W końcówce prowadzili już 23:17, ale wtedy na zryw zdobyli się resoviacy.
Mocne zagrywki Nicholasa Hoaga, dobre floty Bartłomieja Lemańskiego i zrobiło się tylko 23:24. Niestety ostatnie słowo znów należało do ZAKSY, która wygrała także drugą partię.
Trzeci set z kolei był lustrzanym odbiciem poprzednich partii. Tym razem to rzeszowianie odskoczyli na początku seta po zagrywkach Marechala i kontrach Hoaga. Było już 10:6, ale za chwilę ZAKSA odrobiła wszystkie straty.
Skuteczny blok rzeszowian, as Hoaga, błąd rywali i znów Asseco Resovia miała sporą przewagę 18:13. Wydawało się, że spokojnie dowiezie tę przewagę do końca. Niestety przy zagrywkach Krzysztofa Rejno, który pojawił się na boisku, znów zrobił się remis (po 19). Tym razem jednak końcówka seta należała do Asseco Resovii i mecz trwał dalej.
Czwarta partia była najbardziej wyrównaną, choć podobną do poprzedniej. Po dobrym początku miejscowych to jednak ZAKSA wyszła na prowadzenie 11:9 po asie Benjamina Toniuttiego. Kolejne akcje należały jednak do Asseco Resovii, która była niezwykle skuteczna w kontrach. Po dobrych obronach i pewnych atakach rzeszowianie prowadzili już 18:14.
Kilkupunktowa przewaga utrzymywała się do końca partii, choć dwa błędy w samej końcówce znów wprowadziły więcej emocji. Ale i tym razem Asseco Resovia była pewniejsza w ostatniej akcji i doprowadziła do tie-breaka.
W tym niestety emocji było mniej. ZAKSA od początku do końca kontrolowała tego seta i wygrała cały mecz 3:2.
Asseco Resovia Rzeszów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
Sety: 26:28, 23:25, 25:23, 25:23, 11:15
Asseco Resovia: Komenda, Hoag, Kosok, Schulz, Marechal, Krulicki oraz Perry (libero), Shoji, Buszek, Lemański, Mariański (libero), Rousseaux
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Wiśniewski, Kaczmarek, Parodi, Smith oraz Zatorski (libero), Semeniuk, Baroti, Rejno, Stępień
MVP: Łukasz Wiśniewski